Jako marka z własną pracownią, chętnie podejmujemy się indywidualnych przeróbek i zamówień na życzenie naszych klientek: od zwężenia obwodu czy skrócenia ozdobnych pasków aż do szycia bielizny na miarę. Jednak nigdy nie spodziewaliśmy się, że pewnego dnia otrzymamy wyzwanie, które zapoczątkuje jeden z najtrudniejszych i zarazem najciekawszych projektów w naszej historii. A zaczęło się tak…
W dość pochmurny poniedziałek (taki, który Króliczek musi rozpocząć dużą kawą) zadzwonił do nas przedstawiciel Playboya z prośbą uszycia na ich galę kilkudziesięciu strojów „króliczków”. Podkreślał przy tym, że dzwoni właśnie do nas, ponieważ jesteśmy znani z precyzji i dbałości o detale. Przyznamy szczerze, że początkowo potraktowaliśmy to jako żart – współpraca z Playboyem? Czy to nie sen? Z radością i niedowierzaniem przyjęliśmy propozycję – w końcu jak moglibyśmy odmówić jednej z najbardziej znanych marek na świecie! Po konsultacjach od razu zabraliśmy się do pracy i rozpoczęliśmy prace nad kilkudziesięcioma strojami typu body, które są znakiem rozpoznawczym Playboya.
Było to dla nas wyzwanie z wielu względów: po pierwsze, było to duże zamówienie na produkty, których nie mamy na co dzień w sprzedaży, więc towarzyszyła nam obawa, czy sprostamy wszystkim oczekiwaniom. Po drugie, musieliśmy szyć wykorzystując materiały, które nigdy wcześniej nie gościły w naszej pracowni – przeprowadziliśmy w związku z tym kilkanaście prób, aby mieć pewność, że idealnie połączyliśmy elastyczność z elegancją, aby stroje nie tylko pięknie się prezentowały, ale były też wygodne. Ponadto musieliśmy stworzyć konstrukcje w taki sposób, aby pasowały do kobiet o różnych sylwetkach i różnym wzroście. Nie obyło się też bez ręcznie szytych detali, takich jak ozdobne muszki czy ogonki. Zresztą, zobaczcie sami: