Wraz z nadejściem jesieni wrócił do nas obowiązek zasłaniania nosa i ust, który większości przywołuje na myśl maseczki ochronne. To skojarzenie jest całkiem słuszne, bo maseczki ochronne są produktem stworzonym właśnie do tego celu: w swojej podstawowej funkcji osłaniają usta i nos, a jeśli mają specjalne filtry to chronią nas także przed zanieczyszczeniami i drobnoustrojami. Wielorazowe bawełniane maseczki ochronne szyjemy dla was od ponad pół roku i nawet stworzyliśmy prostą instrukcję, dzięki której maseczkę można uszyć samodzielnie w domu. Tutorial znajdziesz we wpisie: Jak uszyć maseczkę ochronną: Instrukcja krok po kroku
Tym razem chcemy jednak zająć się inną kwestią, poruszaną przez was w wiadomościach i komentarzach: co nosić zamiast maseczki ochronnej, gdy na przykład nie mamy żadnej maski w domu, a pilnie musimy wyjść na zewnątrz?
Co nosić zamiast maseczki ochronnej?
Maseczka ochronna z gumkami lub troczkami jest bez wątpienia najprostszą i najwygodniejszą rzeczą, jaką możemy zakryć nos i usta. Wystarczy kilka sekund, by założyć ją na twarz i mieć pewność, że pozostanie na swoim miejscu. Nieco inaczej jest w przypadku maseczkowych “zamienników”, więc postaramy się dokładnie opisać ich wady i zalety.
1. Apaszki i szale
Apaszki i szale są naturalnymi jesiennymi sprzymierzeńcami – nosimy je często i zwykle mamy pod ręką, bo niskie temperatury nieprzyjemnie drażnią nasze szyje i dekolty. Skoro więc mamy na sobie miły, ciepły szal, możemy wykorzystać go do zasłonięcia ust i nosa, a tym samym upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Plusem tego rozwiązania jest łatwa dostępność, bo chyba każdy z nas ma w szafie co najmniej jeden szal lub apaszkę. Co więcej, duże szale i apaszki są bardzo łatwe do wiązania lub “omotania” nimi szyi i twarzy, więc łatwo się w nie schować. Minusem może być natomiast to, że w przypadku grubych tkanin lub dzianin, będzie nam trudno oddychać. Ciepłe chusty i szale są rewelacyjne, gdy chcemy ogrzać nasze ciało, jednak niekoniecznie nadają się do długich spacerów, gdy musimy przez nie oddychać. Chyba, że są to produkty wykonane z naturalnych materiałów: jedwabna apaszka czy wełniany szal pozwolą nam nawet na długi spacer z zakrytą buzią – o czym wie zapewne każdy, kto spacerował w taki sposób późną jesienią lub zimą.
2. Niezawodne kominy
Kominy to rodzaje szalików, wykonane w taki sposób, że przypominają właśnie komin. W tradycyjnym szaliku końce puszczone są luźno, więc sam szalik ma kształt prostokąta. W kominie boki są zszyte, więc nie owijamy nim szyi, tylko wkładamy przez głowę. Jaki komin najlepiej zastąpi nam maseczkę ochronną lub jakim kominem najłatwiej zakryć usta i nos? Kominem przeznaczonym dla sportowców, czyli wykonanym z przylegającej do ciała dzianiny. Bez problemu podniesiemy go na właściwą wysokość, nie będzie nam się zsuwał z nosa, sprawdzi się nie tylko w “sytuacji awaryjnej”, ale także podczas zwykłych spacerów.
3. Swetry i bluzy z golfem
Ten sposób przetestowaliśmy zupełnie niezamierzenie, gdy okazało się, że trzeba na chwilę wyjść do sklepu, maseczki jednorazowe się skończyły, w wielorazowe maseczki bawełniane jeszcze nie zdążyły wyschnąć po ostatnim praniu. Wyjście do sklepu trwało łącznie 10 minut, więc nałożenie obszernego golfu wydawało się idealnym rozwiązaniem. Cóż, powiemy szczerze: 10 minut to absolutne maksimum tego rozwiązania – mimo, że golf był wykonany z wiskozy, to oddychanie było naprawdę utrudnione. Duże znaczenie ma tu zapewne fakt, że golf jest po prostu częścią ubrania, więc dopływ powietrza jest znacznie utrudniony. Inaczej jest w przypadku szali, apaszek, czy kominów, bo one są lekkim akcesorium i zapewniają lepszą cyrkulację powietrza.
Choć zamienniki maseczek sprawdzą się w wielu sytuacjach, to warto mieć w torebce lub kieszeni co najmniej jedną zapasową maseczkę. Jaką z nich wybrać, by służyła nam najlepiej?
Jaka maseczka ochronna jest najlepsza?
Podstawowym podziałem, jaki możemy zastosować w klasyfikacji maseczek jest podział na jednorazowe maseczki ochronne i wielorazowe maseczki ochronne. Te pierwsze powinnyśmy mieć na twarzy tylko raz – a po zdjęciu z twarzy powinny trafiać prosto do kosza. Widzimy jednak na co dzień, jak wielka bywa pokusa, by jednorazową maseczkę z fizeliny, którą mieliśmy na twarzy zaledwie przez 5 minut, schować ponownie do kieszeni i użyć jeszcze co najmniej kilka razy. W takiej sytuacji trzeba przede wszystkim uzmysłowić sobie, że wielokrotnie dotykana maseczka jest pełna zanieczyszczeń i nawet, jeśli z definicji jest jednorazowa, trzeba ją zdezynfekować. Najlepiej zrobić to profesjonalnym sprzętem (na przykład autoklawem, jakiego w pracy używają kosmetyczki) – jeśli jednak nie mamy do niego dostępu warto spryskać maseczkę środkiem dezynfekującym i wyprasować w maksymalnej temperaturze. Najlepiej natomiast nie próbować oszukiwać przeznaczenia i maseczki jednorazowe traktować… jednorazowo.
Maseczki jednorazowe mają tę zaletę, że są zwykle cienkie, więc łatwo się w nich oddycha, wygodnie założyć na twarz i – jeśli rzeczywiście traktujemy je jednorazowo – są bezpieczne dla naszej skóry. Minusem może być ich zapach, bo w ciagu ostatnich miesięcy widzieliśmy zarówno maseczki zupełnie bezzapachowe jak też takie, których zapach był nieprzyjemny i drażniący, przez co zamiast pomagać w oddychaniu, znacznie je utrudniał.
Zupełnie inaczej wygląda sprawa wielorazowych maseczek ochronnych. Tu możemy wyróżnić co najmniej kilka typów:
- wielorazowa maseczka ochronna z wymiennym filtrem i zaworkami
Maseczki z zaworkami mają wygląd zwykłej, przylegającej do twarzy maseczki z okrągłymi zaworkami – czasami zaworek jest po jednej stronie maski, czasami po obu. Zaworki wydechowe służą temu, by łatwiej nam było oddychać, a wydychane powietrze nie pozostawało wewnątrz maseczki. Tego typu maseczki zwykle mają wymienne filtry, dlatego umieszczamy je w grupie masek wielorazowych. - wielorazowa maseczka ochronna z kieszonką na filtr
Takie maseczki są obecnie jednymi z najbardziej popularnych, ponieważ łatwo je przechowywać, zakładać, prać i dezynfekować. Bawełniane maseczki można prać w wysokich temperaturach, więc po każdym użyciu wystarczy wrzucić ją do pralki lub wymoczyć w misce z bardzo gorącą wodą. Później wystarczy ją uprasować – i jest gotowa do użycia. Bawełniane maseczki są wygodne zarówno w przechowywaniu (bo zajmują mało miejsca), co w noszeniu (bo dobrze dopasowują się do twarzy i można w nich oddychać). Można je dodatkowo podzielić na maseczki z troczkami i maseczki ochronne z gumką. - wielorazowa maseczka bez kieszonki na filtr
Takie maseczki wyglądem przypominają poprzednią kategorię – różnią się jedynie brakiem miejsca na wymienny filtr. Ich podstawową funkcją jest osłonięcie nosa i ust, więc sprawdzą się w sytuacjach, gdy nie potrzebujemy dodatkowej filtracji powietrza. Wielorazowe maseczki bez kieszonek użytkujemy i dezynfekujemy tak samo jak te z kieszonkami: piorąc po każdym użyciu w wysokiej temperaturze i prasując na najwyższej zalecanej mocy żelazka.
Jak szybko zrobić maseczkę ochronną?
Źródło grafiki: CNN
W sytuacji, gdy nie mamy w domu profesjonalnej maseczki ochronnej, a nie chcemy lub nie mamy możliwości samodzielnego uszycia maseczki z bawełny, możemy wypróbować “metod błyskawicznych”. Jedną z nich jest wykorzystanie dowolnego materiału i połączenia go z troczkami lub gumkami. Potrzebujemy więc 3 elementów:
- materiału na maseczkę
(ręcznika papierowego, nowych fizelinowych ściereczek, fizeliny medycznej, którą obecnie można kupić w wielu sklepach i pasmanteriach, jedwabnej chusteczki, jeśli akurat taką mamy – po prostu bierzemy to, co ma kształt prostokąta i wydaje nam się dobrym materiałem na osłonięcie nosa i ust) - gumeczek lub troczków
(można wykorzystać gumki “recepturki”, wstążki lub tasiemki, a nawet pocięte na paski bawełniane koszulki, która po naciągnięciu zmieniają się w elastyczne troczki) - mocowania
(może to być igła z nitką – wówczas przyszywamy troczki do materiału, klamerki lub nawet biurowy zszywacz; wszystko zależy od tego co mamy pod ręką i jakie materiały mocujemy do siebie).
Warto jednak pamiętać, że takie maseczki ochronne “instant” pełnią wyłącznie funkcję osłaniania nosa i ust i – w przeciwieństwie do wielorazowych maseczek z bawełny – prawdopodobnie nie przeżyją ani prania, ani próby porządnej dezynfekcji 🙂